Yakis ciągle szedł przed siebie ,
lecz po chwili coś go za niepokoiło.
Y:Co jest grane ?
Powiedział sam do siebie , gdy
zauważył ,że niebo stało się czerwone , a księżyc czarny .
Zaraz potem , ziemia zaczęła pękać , a z pęknięć wystrzeliwała
lawa . Brunet sprawnie ich unikał , po chwili , lewitujące nad
ziemią kamienie , zaczęły przybierać kształt , jakieś
gigantycznego potwora . Który od razu zaatakował Yakisa , ten ledwo
ale uniknął jego ciosu , po czym chciał go zaatakować swoją
najlepszym atakiem , czyli poczwórną strzałą , ale ku jego
zdziwieniu , nie mógł wykonać nawet podwójnej .
Y:Co tu się do cholery dzieje ?
Niebieskooki , nie zauważył jak za
nim wyrosło wielkie drzewo , które jego plącza , zaczeły wiązać
Yakisa.
Y:Cholera .
Yakis próbował z całej siły się
rozwiązać , ale plącza tak mocno go ściskały , że po chwili nie
był w stanie ruszyć nawet palcem. Nagle przed jego oczami ,
pojawiły się jakieś obrazy , gdy mógł je dokładniej zobaczyć ,
spostrzegł że była to jego rodzina , czyli Emika oraz Fabian i
Yuki. Na ich twarzach był diabelski uśmieszek.
Y:Emika , Yuki , Fabian...
E:hehhehe , jesteś taki żałosny.
Y:Co ?
E:Jak mogłam zakochać się w kimś
takim jak ty ?
Y:Co ty mówisz ?
F:Nie jesteś moim ojcem , jesteś
śmieciem , który nie zasługuje na taki tytuł.
Y:Fabian ty też.
Yakisa bardzo zabolały słowa jego
żony i syna , choć zdawał sobie sprawę że coś tu jest nie tak .
Chwilę później , kolejna postać się
pojawiła , koło jego niby rodziny , a była ją dokładnie jego
mistrz Sensu.
Y:Mistrzu.
S:Po jaką cholerę ja cię uczyłem
jakiś technik , skoro jesteś tylko zwykłym nieudacznikiem .
Y:No nie nawet ty.
E:Frajer
F:Nieudacznik
Yu:Śmieć .
S:Potwór.
Y:Przestańcie , proszę/
Najbliżsi śmiali się złowrogo z
Yakisa .
Y:Muszę coś wymyślić albo zostanę
tu raz na zawszę.
E:Nawet nie próbuj , bo i tak nie uda
ci się stąd wydostać .
Y:O czym ty mówisz ?
E:Te plącza wyrosły z specjalnego
drzewa , które ma ponad miliard lat , więc nawet tobie się ich nie
uda rozerwać.
Y:Mimo tego , nie dam tak łatwo za
wygraną (odparł z pewnym siebie uśmechem )
Z całych sił próbował się uwolnić
, ale mu to nie wychodziło . Zmuszony był nawet użyć mocy
Wenurisa , lecz to także nie przyniosło skutków.
Y:Wenuris , hej Wenuris.
Yakis próbował nawiązać kontakt z
swoim lokatorem , ale ten nic się nie odzywał .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz