Yakis był w beznadziejnej sytuacji ,
związany plączami , i zmuszony był drwin z strony rodziny , to
było jak najgorszy koszmar.
Y:Przestańcie......Przestańcie..........Powiedziałem
Przestańcie!
Krzycząc z całej siły , uwolnił z
ust potężną falę dźwięku , który zmiótł jego rodzinę ,
okazały się być to tylko hologramy . Uderzenie było tak mocne ,
że rozwaliło nawet plącze . Po chwili , wszystko w około popękało
niczym szkoło , i się rozpadło , przywracając poprzedni krajobraz
. Okazało się być to iluzją rzuconą przez kogoś . Gdy Yakis się
od-tknął , leżał na ziemi cały spocony , od razu usiadł i
złapał się za głowę .
Y:Co to było ? Nieważne .
Yakis od razu wstał i udał się w
dalszą drogę .
Tym czasem w Narekure.
Emika cały czas martwiła się o
swojego męża , tak samo jak dzieci . Ale była pewna że nic mu nie
będzie , przecież jest najsilniejszym człowiekiem na ziemi , to
samo powtarzała Fabianowi i Yuce , chcąc ich uspokoić .Fabian cały
czas trenował z swoim kuzynem Jeremym .
J:Dawaj to wszystko na co cię stać ?
F:Tylko czekaj , nie powiedziałem
jeszcze ostatniego słowa .
Obaj trenowali niemal cały czas
walcząc , jak na swój wiek byli bardzo wytrzymali . Verniko chciał
pomóc jakoś swojemu najlepszemu przyjacielowi , ale zmuszony był
pomagać przy swojej nowo-narodzonej córce o imieniu Mei .
Yakis w tym czasie , zdołał dotrzeć
do bazy Mitarashiego . Była wielka znajdowała się pod ziemią . A
ze swojego źródła informacji , dowiedział się że wejście do
niej jest , pod 6 od lewej strony kamieniem . Yakis zniszczył kamień
i wpadł do środka , na powitanie wyszli mu setki strażników ,
uzbrojonych w jakieś katany .
-Kim ty jesteś ?
Y:Ja nikim ważnym .
-Zresztą to nie ważne i taka zaraz
zginiesz ?
Cała setka rzuciła się na bruneta ,
ten ich ogłuszał , jeden po drugim , ci żołnierze Mitarashiego
nie stanowili dla bruneta żadnego problemu , po zaledwie 5 minutach
, wszyscy leżeli nie przytomni na ziemi.
Y:Wybaczcie , nie mam w was żadnego
interesu , dlatego was nie zabiję .
Odparł po czym ruszył głębiej w
bazę. W tej bezie , było setki jak nie tysiące pokoi , więc Yakis
zmuszony był sprawdzać każdy , co trochę mu niestety zajęło .
Dopiero po kilkunastu godzinach , znalazł jakieś wielkie drzwi .
Nie pukając , od razu je zniszczył .
M:Hohoho , minęło sporo czasu Yakisie
.
Y:Mitarashi!
M:Po co tu przybyłeś , chyba nie po
to , by opowiadać jakieś dowcipy , o tym jak mnie pokonujesz .
Y:Wybacz mi , ale nie za bardzo mi dziś
do śmiechu. Ale zanim z tobą skończę , pozwól że cię o coś
zapytam ?
M:Nie widzę zdrożności , więc
możesz pytać .
Y:Jak to się stało że wróciłeś do
życia , przecież powinieneś być martwy .
M:Dobre pytanie , a więc jakieś 3
lata po tym jak mnie zabiłeś , w miejsce gdzie leżało moje ciało
, przybyła pewna osoba , która mnie ożywiła , ale pod warunkiem ,
ja nie mając zamiaru , słuchać jego rozkazów . Zaatakowałem go ,
ale na próżno , załatwił mnie jednym palcem . Wówczas zdałem
sobie sprawę , że ta osoba , jest najpotężniejszą osobą we
wszechświecie .
Y:Co jest aż tak potężna ?
M:Tak i nawet ty z obecnym poziomem
mocy ,mógłbyś mu zrobić tyle co mucha .
Y:Ciekawie , dobre koniec gadania ,
zacznijmy walkę.
M:To nie będzie walka , to będzie
jednostronny pojedynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz