Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 lipca 2016

SLW:Rozdział 51

Y:Zanim zaczniemy walczyć, przybij ze mną pięść.
J:Po co?
Y:Zaufaj mi.
Jack zrobił to o co go poprosił jego brat. Kiedy im się to udało, ich moce ze sobą się połączyły.
Obaj bracia ruszyli do ataku, z ich połączoną mocą byli, 5 x szybcy i silniejsi, niż kiedy walczyli osobno. Mitarashi teraz zaczął mieć z nimi problemy. Yakis i Jack sprawnie unikali jego ataków, jednocześnie mu zadając obrażenia.
M:Cholera.
Y:Jack, pozwól na słówko mam plan.
J:Dobra.
J:Serio, myślisz że to może się udać?
Y:Szczerze, nie wiem ale warto spróbować.
J:Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. W porządku, zróbmy to.
Dwaj bracia ponownie ruszyli na swojego przeciwnika, zaczynając wdrążać swój plan w życie, ruszali się tak szybko, że zostawiali za sobą coś w stylu hologramu. Nagle Yakis zniknął Mitarashiemu z pola widzenia, pojawiając się za chwilę za nim.
Y:Jack teraz!.
J:Przyjąłem.
Obaj złączyli swoje otwarte dłonie, złączając ze sobą nadgarstki. Po czym każdy wystrzelił ogromny słup ognia swojego koloru. Mitarashi zaczął krzyczeć z bólu. Następnie Yakis stworzył swoją najpotężniejszą technikę, z tą różnicą że zamiast czterokrotnej, była pięciokrotna, pojawiła się nowa strzała koloru fioletowego. Natomiast Jack stworzył ogromną kulę powietrza.
Y:Super pięciokrotna ognista strzała Fenixa.
J:Hiper kula demonicznego wiatru.
Dwa potężne techniki leciały na siebie, gdy se ze sobą zderzyły, nastąpiła ogromna eksplozja. Po kilku minutach z głebi dymu, leciało bezwładnie ciało Mitarashiego, już w normalnym stanie. Dwaj bracia wylądowali na ziemi, obojgu powłoka ognia znikła.
J:Nareszcie
Y:Tak.
M:Hehehehe, myślicie że mnie pokonacie ,to się mylicie, może i przegrałem ale wkrótce pojawi się ktoś znacznie potężniejszy.
Y:Kto taki?
M:hehehehe.
J;Gadaj!
M:Powiem tyle, ten gość jest prawdopodobnie najpotężniejszą osobą we wszechświecie.
Y:Kiedy tu będzie?
M:Za około 10 lat..... (nie zdołał do kończyć gdy stracił przytomność )
J:Dobra wracajmy.
Y:Racja.
Gdy Yakis i Jack chcieli wrócić, zauważyli że ciało Mitarashiego zaczęło świecić, po czym wypuściło z siebie jakieś plącze. Jack z łatwością ich ominął, ale Yakis zaczął odczuwać wcześniejsze nie do końca wyleczone rany  i nie zdołał ich ominąć. Plącza zaczęły przyciągać do tego światła, wiedział co go czeka. Dlatego stworzył barierą, oddzielając teren od jego brata.
J:Yakis, co ty robisz?! (krzyczał próbując zniszczyć barierę)
Y:Rozumiem, więc tak to się skończy. Może nie pożyłem zbyt długo, ale muszę przyznać, że miałem dość ciekawe życie. Poznałem mnóstwo przyjaciół, założyłem i poznałem swoją rodzinę, o której przez większość swojego życia, nie miałem pojęcia. Przeżyłem mnóstwo przygód, stałem się silny.  Czy jest coś czego bym żałował? Hmm raczej nie  Emika,Fabian,Yuki,Verniko,Sensu-sama,Mamo,Tato a także Jack. Dziękuje za to mogłem was poznać.
Kilka sekund później, nastąpiła eksplozja, która objęła obszar bariery.
J:Yakis!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz