Yakis nie zastanawiając się nad
niczym , od razu stanął przed swoim mistrzem , czym go zszokował ,
zresztą nie tylko jego , wszyscy byli zaskoczeni.
K:Kim ty jesteś gówniarzu , i co ty
tutaj robisz ? (powiedział rudowłosy )
Y:Nazywam się Yakis , i przybyłem by
uwolnić tych ludzi .
Na te słowa , na twarzy ludzi pojawiła
się nadzieja .
K:I myślisz że sam dasz mi radę ?
Y:Tak właśnie myślę
K:Straże , powstrzymajcie go .
Strażnicy natychmiast spełnili rozkaz
swojego władcy , i rzucili się na dwunastolatka . Ten ich szybko
obezwładnił i ogłuszył . Gdy skończył podszedł do swojego
mistrza.
S:Yakis to ty ? Ale żeś wyrósł
Y:To nie czas na to sensei . Uciekaj
stąd , ja się nim zajmę .
S:Czyś ty zgłupiał , on był nawet w
stanie mnie pokonać.
Y:Nie martw się , sporo trenowałem ,
dam sobie rade.
Siwowłosy chwile się jeszcze
zastanawiał , lecz w końcu postanowił posłuchać się swojego
ucznia.
K:Co jest ? (spytał się zszokowany
Kisune , gdy zobaczył że każda cela jest pusta )
Y:Poprosiłem , mojego przyjaciela by
ich wypuścił , dzięki temu będę mógł iść na całość.
Kisune , nie zwracał uwagi na chłopaka
, tylko natychmiast rzucił się na swoich więźniów . Jego drogę
przerwał Yakis , który pojawił się przednim
Y:Ty walczysz ze mną .
K:Niech ci będzie .
Kisune od razu rzucił się na chłopaka
z pięści , lecz ten ich unikał albo wprowadzał kontrę .Gdy
rudowłosy się podnosił , Yakis pojawił się przy nim , posyłając
go na ścianę . Kisune po chwili wyszedł z niej , mimo tylu ciosów
miał tylko drobne zadrapania .
K:Jesteś niezły , muszę przyznać .
Ale zabawa się skończyła , teraz będę walczył na poważnie .
Nagle mięśnie Kisune znacząco się
rozrosły , co zaniepokoiło bruneta .
Y:Co to ?
Kisune ponownie ruszył na swojego
przeciwnika , tym razem był znacznie szybszy . W ułamku sekundy
pojawił się przy Yakisie jednocześnie kopiąc go w podbródek i
wysyłając go w powietrze .
Następnie pojawił się nad nim i
próbował go kopnąć w twarz , lecz brunet zdołał założyć
gardę . Lecz mimo tego cios był na tyle mocny że posłał go na
ziemie ,tworząc niewielki krater . Yakis ponownie stanął na nogi ,
ledwo ale stanął , starł stróżkę krwi z ust , był nieźle
poobijany .
K:Hahahahahaha i co teraz zrobisz
gnojku ?
Kisune znów ruszył na chłopaka ,
uderzył go w żebra , jednocześnie łamiąc ich kilka . Brunet ,
poleciał i zrobił kolejną dziurę w ścianie . Pałac powoli
zaczął się zawalać .
K:Zapłacisz mi za zrujnowanie mojego
pałacu .
Nagle z dymu , wyleciało 10 jakby
lassa z błyskawic , latały tak szybko że Kisune , nie mógł za
nimi nadążyć , koniec końców był po chwili nimi związany.
K:Co ? Co to do cholery jest ?
Nagle z dymu wyszedł pewny siebie
dwunastolatek .
Y:To jest umiejętność , którą od
kogoś pożyczyłem i trochę zmodernizowałem .
Gdy skończył mówić , złożył w
pięści dłonie , z których końcówek palców wystawały te lassa
z błyskawicy , po czym Kisune poraził prąd . Kiedy skończył ,
odwołał lassa , ciało rudowłosego było sparaliżowane , nie mógł
wykonać najmniejszego ruchu .
Y:Czas by to zakończyć , i wypróbować
moją nową technikę (odparł po czym uniósł się w powietrzu)
W swojej prawej ręce , stworzył
ognistą gwiazdę , z tą różnicą że teraz dodał do niej ,
żywioł błyskawicy , jasne światło otoczyło ognistą gwiazdę ,
jednocześnie wypuszczając wokół niej iskry elektryczne . Gdy
skończył rzucił nią , w leżące bez ruch ciało Kisune.
K:Nieeeeeeee to nie możliwe .
Nastąpiła wielka eksplozja , pałac
który był tak wielki , po chwili stał się tylko wielkim kraterem
.
Zasięg tej techniki był tak wielki że
wynosił aż 50 KM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz