Minęło kilka godzin od kąt , Verniko
przyłączył się do Yakisa , i oboje kontynuują poszukiwania
kryształów .
V:Powiedz Yakis , po co szukasz tego
kryształu .
Y:Ponieważ , kazał mi mój mistrz .
V:Właśnie , dużo mi o nim
opowiadałeś , a gdzie on właściwie jest ?
Y:Powiedział mi , że dostał jakieś
inne zdanie , i musi je wykonać .
V:Rozumiem , słuchaj robi się ciemno
, może rozbijemy obóz .
Y:Dobry pomysł , pójdź po jakieś
drewno , a ja rozłożę namioty .
V:Zgoda
Po kilku minutach rozbili obóz i
rozpalili ognisko , następnie usiedli naprzeciw siebie .
Y:Właśnie , Verniko , ty wiesz o mnie
sporo , a ja o tobie nic , może coś mi o sobie powiedziesz?
Nagle twarz blondyna posmutniała ,
minęło kilka minut , kiedy brunet stracił nadzieje że ten coś
powie , Verniko zaczął mówić
V:Zacznijmy od tego że ,kiedy miałem
4 lata , moi rodzice zginęli w pożarze . Nie miałem do kąt pójść
bo gdzie ? Nie miałem pieniędzy , właściwie to nie miałem nic .
Więc , zmuszony byłem kraść , by jakoś przeżyć .
Y:Rozumiem cię doskonale .
V:Co ?
Y:Ja tak samo , tylko że od początku
byłem zdany na siebie . Nie poznałem swoich rodziców , właściwie
nie wiem czy nadal żyją. Od kąt pamiętam , to podróżuję po
świecie . Lecz nigdy do głowy mi nie przyszło , by kraść lub
robić podobne rzeczy . Kiedy spotkałem mojego mistrza , moje życie
się zmieniło , byłem szczęśliwy , wiedząc że jest ktoś na kim
zależy mi i odwrotnie . Dzięki temu że poznałem osoby dla mnie
ważne , mogłem urosnąć w siłe.
Ta historia , nieco zaskoczyła
blondyna , nie miał pojęcia , że na tym świecie jest osoba do
niego podobna,
V:Rozumiem.
Y:Robi się późno , chyba trzeba iść
spać.
V:Racja
Następnego dnia , po zjedzeniu
śniadania i posprzątaniu , dwaj przyjaciele wyruszyli dalej w
poszukiwaniu kryształu .
V:To do kąt teraz idziemy ?
Y:Kierujemy się teraz na północ?
V:Czemu na północ ?
Y:Słyszałem że tam się znajduje
stara świątynia , w której może znajdować się ten kryształ .
V:Skoro istnieje takie
prawdopodobieństwo , to udajmy się tam .
Y:I to jest zapał.
I tak Yakis oraz Verniko , ruszyli
dalej w swoją podróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz