Łączna liczba wyświetleń

piątek, 18 marca 2016

SLW:Rozdział 16

3,5 roku później....
Yakis nadal był w śpiączce , jego mistrz oraz przyjaciel którzy trochę się zmienili przez ten czas ( Sensu doszło kilka lat , a Verniko twarz zmieniła się na bardziej dojrzalszą oraz przyciemniły trochę włosy . Miał teraz koloru ciemny blond ) , powoli tracili nadzieje , na to że kiedykolwiek się obudzi. Lecz oczy 16 latka , w końcu zaczęły się otwierać , gdy już to zauważyli , wszyscy do niego podeszli .
Y:yyyyyy gdzie ja jestem ? (powiedział próbując usiąść , lecz wyszło mu to z wielkim trudem , gdyż gdy to robił , czuł wielki ból)
S:Nie ruszaj się , powinieneś na razie leżeć i odpoczywać.
Y:Mistrzu ?
V:Nie tylko on , nie źle nas wystraszyłeś stary , myśleliśmy że odszedłeś .
L:Dobra dajmy chłopakowi , dojść do siebie , nie chwilę pobędzie sam .
S:Dobrze
V:W porządku.
Wszyscy po chwili , opuścili salon, chłopak gdy odzyskał pełną świadomość , myślał nad tym co zrobił , zanim stracił przytomność i popadł w śpiączkę .
Po jakiś dwóch godzinach , do salonu w której odpoczywa Yakis , wrócili Sensu oraz Verniko.
V:Jak się czujesz ?
Y:Już lepiej , dzięki .
S:Słuchaj , co się tam właściwie stało w tym pałacu ?
Y:Więc tak , walczyłem z Kisune , był bardzo wymagającym przeciwnikiem , kiedy byłem w sytuacji podbramkowej , nie wiele brakowało by mnie zabił , w ostatniej chwili sparaliżowałem jego ciało , a następnie rzuciłem w nim techniką łącząc dwa żywioły błyskawicy i ognia , i stąd za pewne ta wielka eksplozja.
S:Rozumiem.
V:Jesteś niesamowity .
Y:Ehh, to nic takiego
S:A powiedz Yakis , jak opanowałeś błyskawice ?
Y:Po prostu, strzelił mnie piorun , po chwili myślałem że umarłem , ale jednak jakimś cudem , przeżyłem i tak to w skrócie wyglądało.
S:Rozumiem (odparł staruszek, po czym rozmowa przeszła na błache tematy.
Następnego dnia , Yakis rozpoczął swoją rehabilitacje , na początku próbował iść z pomocą , staruszka i Vernika , po dwóch miesiąca , mógł chodzić dzięki stojakowi dla starców , a po kolejnych 3 , mógł chodzić o kulach . I tak minęło mu pół roku , Yakis odzyskał pełną sprawność.\
S:Dobra , to my będziemy się zbierać do Narekure .
L:Rozumiem
Y:Jeszcze raz , bardzo panu dziękuje , że przywrócił mnie pan do zdrowia.
L:Nie ma za co , cieszę się że mogłem pomóc.
S:W takim razie , do zobaczenia .
Y:Na razie
V:Do widzenia .
L:Żegnajcie .

I tak właśnie dwaj przyjaciele i jeden starszy mężczyzna , wracają do rodzinnego miasteczka Yakisa .  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz