Łączna liczba wyświetleń

piątek, 8 kwietnia 2016

SLW:Rozdział 22

Następnego dnia cała trójka , była gotowa do walki z robotami . Po kilku minutach dwa roboty pojawili się na polanie , na której byli Sali i Sensu.
S:Dobra Sali , ja się zajmę jednym , a ty drugim
Sa:Dobrze.
Sensu okrył swoje ręce ogniem i ruszył na przeciwnika , chciał uderzyć go pięścią , ale nic to nie dało . Następnie zaszedł go od tyłu i wystrzelił średniej wielkości słup ognia . Gorąc przypaliło nieco go , ale nie na tyle by padł . Szybko machnął ręką i posłał go na drzewa .
W tym samym czasie . Sali chciała zdematerializować robota , ale ten ciągle się wiercił , i uniemożliwił Sali koncentracje .
Sa:Cholera , nie mogę się skupić!
Gdy blondynka , straciła równowagę , ten wystrzelił w nią rakietę . Nastąpiła wielka eksplozja .
Staruszek , wyszedł z lasu , był trochę po obijany , ale postanowił walczyć na poważnie .
Po raz kolejny rzucił się na robota , nim do niego dobiegł , napisał krwią na dłoni jakieś znaki , następnie gdy pojawił się za robotem , dotknął jego pleców . Po chwili , znaki z dłoni , z czerwonych stały się czarne , i przeszły na ciało tego robota , już nie mógł wykonać najmniejszego ruchu . Następnie białowłosy , oddalił się od swojego przeciwnika . Nastąpiła kolejna wielka eksplozja , robot rozpadł się na kawałki . Sensu miał już resztki swoich sił , więc ruszył pomóc Sali . Gdy dym opadł , Sali ledwo stała na nogach , na ciele miała rany , ubranie trochę podarte . Robot podchodził do niej z zamiarem zabicia , lecz gdy był 5cm przed nią się zatrzymał . Nagle blondynka spostrzegła czerwoną aurę zaciskającą go za ręce i nogi .
S:Sali , pośpiesz się i go rozwal. Długo go nie utrzymam .
Sa::Sensu-san . Dobrze,
Blondynka , wystawiła przed siebie ręce , skupiając całą swoją energię . Następnie jej przeciwnik , rozpadł się na miliardy mikroskopijnych części , po czym Sali padła na kolana ciężko dysząc.
S:Wszystko w porządku ?
Sa:Tak
S:Dobrze się spisałaś.
Sa:Dzięki , ale teraz chodźmy pomóc Yakisowi.
S:Jesteś pewna , przecież ty ledwo stoisz na nogach.
Sa:O mnie się nie martw .(odparła po czym ruszyła w stronę swojego brata)
S:ehhh tak samo uparta jak ty Yakis.
W tym czasie , ostatni robot , wylądował przed Yakisem , był 3 razy większy i silniejszy od poprzedników.
Y:Więc już jesteś .
R:O proszę , kto by pomyślał że tym który pokonał moich sługów , był zwykły człowiek. Zasługujesz na słowa uznania . Ale wiedz , że ze mną tak łatwo ci nie pójdzie .
Y:Zdaje sobie sprawę.
Yakis natychmiast , ruszył do ataku . Gdy był już przed robotem , ten okazał się zwykłym hologramem , co zaskoczyło bruneta.
Y:Co ?
Następnie , znikąd pojawił się za nim , i palnął go w plecy , posyłając na drzewa , następnie wystrzelił w nie z swojej ręki , kilka pocisków,nastąpiła eksplozja .
R:Hahahahahahaha ,widzisz różnicę poziomów,
Nagle z płomieni wyleciała ognista gwiazda . Robot , bez najmniejszego problemu go uniknął , gwiazda kilkanaście metrów za nim wybuchła . Wybuchł był tak daleko , że jedynie go tylko minimalnie przypiekł.
R:Proszę proszę , więc masz jeszcze trochę siły.
Z płomieni , w końcu wylazł Yakis , połowa koszuli była spalona , a na ciele miał nie wielkie oparzenia.
Y:Za chwile z tobą skończę .

R:Hahahahaha , nie mów hop zanim nie przeskoczysz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz