Następnego dnia.
Yakis wraz z Sali , poszli do szkoły ,
oczywiście dostało im się za 2 tygodniową nieobecność , ale
dzisiaj mieli mieć inne zadanie .
N:Dobra posłuchajcie mnie uważnie ,
dziś dam wam zadanie które ma pokazać , czy jesteście
odpowiedzialni. Każdy z was , dostanie pod opiekę , 3 osobową
drużynę składającą się z uczniów młodszych klas . Następnie
, macie się nimi zajmować przez tydzień.
Po klasie rozszedł się okrzyk
niezadowolenia .
Y:Po kiego nam to ?
N:Jeszcze nie skończyłem , wszyscy
dostaniecie tydzień wolnego , poza tym , to jest test przetrwania ,
udacie się w wyznaczone miejsca , i będziecie próbowali przetrwać
w dziczy .
Yakis był zadowolony z tak łatwego
zadania , ale reszta podchodziła do tego sceptycznie .
N:Dobra , niech każdy do mnie
podejdzie , dostaniecie numer sali wraz z mapą miejsca , do którego
macie się udać . W sali znajdować się będą , wasi tymczasowi
podopieczni.
I tak każdy poszedł do wyznaczonych
sal . Yakis , po chwili ją znalazł i gdy do niej wszedł , zastał
troje 10 latków ,byli to (szatynka , jej włosy uczesane była na
grzywkę , ubrana w jasno-niebieską bluzkę , i ciemne jeansy ,
drugim był chłopak , o kolorze włosów ciemny blondy, ubrany był
w szarą kurtkę , i jasne spodnie i trzecim był , rudy chłopak ,
ubrany w jakiś sweter , i ciemne spodnie)
Y:Witajcie , nazywam się Yakis , i
będę waszym tymczasowym opiekunem.
-Witaj Yakis-san (odparli wszyscy)
Y:To najpierw może się przedstawcie
Z:Nazywam się Zeiko (odparła
szatynka)
K:A ja Konetsu (dodał ciemny
blond-włosy chłopak)
R:A jak Ricardo (powierzał rudy)
Y:Dobra , skoro to mamy za sobą , to
idźcie wziąć swoje najpotrzebniejsze rzeczy i widzimy się za
godzinę pod bramą miasta.
-Tak jest Yakis-san (odparli wszyscy
chórem)
I tak każdy poszedł w swoją stronę
by wziąć najpotrzebniejsze rzeczy , i po godzinie tak jak się
umówili , byli już pod bramą.
Y:Dobra skoro wszyscy już są , to
możemy wyruszać.
Podopieczni tylko skinęli głową i
ruszyli za brunetem . Po 3 godzinach , młodzi byli zmęczeni i
poprosili o chwilę przerwy . Yakis , bez problemu się zgodził.
Następnie usiedli pod wielkim drzewem , trójka dzieci siedli przed
swoim opiekunem.
Z:Yakis-san , czy pan już kiedyś
przebywał w dziczy ? (dodała zaciekawiona szatynka)
Y:Oj żebyś wiedziała , nawet w wieku
6 lat (odparł czym sprawił nie małe zdziwienie na twarzy
dzieciaków)
R:Naprawdę ?
Y:Yhm
K:Jest pan odważny , by w wieku 6 lat
przebywać w takich miejscach samemu.
Y:Oj tam bez przesady , to nie było
nic wielkiego.
Gdy tak rozmawiali koło nich
przechodziła , pewna czerwonowłosa dziewczyna , która także miała
swoich podopiecznych (granatowowłosą dziewczynę , o imieniu Allie
, oraz dwóch brunetów , jednym z nich nazywał się Poli , a drugi
Jacki ) byli w tym samym wieku , co podopieczni Yakisa. Gdy tylko
zauważyła swojego przyjaciela , natychmiast do niego podbiegła .
E:Cześć Yakis.
Y:O Emika , cześć , co ty tu robisz ?
E:Właśnie wybierałam się z swoją
grupą , do lasu Kazikat , a ty ?
Y:Ja z swoją do Yagushi
E:O fajnie się składa , to w tym
samym kierunku , może pójdziemy razem ?
Y:Jasne nie mam nic przeciwko , Ej
dzieciaki , chodźcie tu i się przedstawcie ?
E:Wy także
I tak dzieci się sobie przedstawili a
następnie ruszyli w swoją strone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz