"Super Legendarni Wojownicy" to spontanicznie wymyślone przez mnie opowiadanie.
Łączna liczba wyświetleń
piątek, 24 czerwca 2016
SLW:Rozdział 43
Rodzeństwo Tarusaki wraz z Sensu , chciało już ruszyć do ataku , gdyż nagle przed nimi , pojawiły się znikąd dwoje 4 latków . Jednym z nich był syn Yakisa , Fabian . Drugim był brunet , o czarnych jak smoła oczach , był to syn Jacka i Molly .
Y:Co wy tu robicie ,tu jest nie bezpieczne?
J:Właśnie , czy wyście do końca zgłupieli.
Okrzyki ich ojców , nic na nich nie działały , ci tylko się uśmiechnęli .
F:Dawaj Jeremy .
Je:Tak Fabian
Dwaj kuzyni złączyli ze sobą dwie dłonie , po czym skumulowali w niej jasną kulę , co dziwiło ich rodziców oraz Sali i Sensu . Następnie z tej kuli wystrzelili ogromny promień , który zmiótł połowę armii wrogów .
Yakisowi oraz Jackowi , aż zabrało mowę .
Y:hyyyy , wy dwaj, od kiedy potraficie...
J:Coś takiego ?
S:Nie ma na to czasu , później o tym porozmawiacie.
Y:Racja
Cała szóstka rzuciła się na armię wrogów . Yakis stworzył średniej długości promień ognia , i spalił gdzieś z setkę tych kosmitów, Jack stworzył czarne kulę , które poprzyczepiały się do ciał wrogów , następnie je wysadzając . Sensu , otoczył swoje dłonie ogniem , i ruszył powybijał po kolei swoich przeciwników . Sali wystawiła przed siebie ręce , następnie zniszczyła od środka , kolejne zwłoki . Fabian i Jeremy , używali podstawowych technik swoich ojców , Fabian wystrzelił średni słup ognia , natomiast Jeremy stworzył czarne kulę i zrobił to co jego ojciec. Po kilku godzinach , cała armia została pokonana . Wszyscy ciężko dyszeli , nie mieli nawet sił , by wrócić do swoich domów, tylko usiedli na ziemi , gdzie walczyli . Gdy złapali oddech spokojnie , Yakis i Jack zaczęli rozmowę z swoim synami .
Y:Więc?
J:Może nam łaskawie powiecie , kiedy nauczyliście się tej potężnej techniki .
Je:Wiesz , od pewnego czasu wraz z Fabianem , zaczęliśmy trenować .
Y:Po kilku treningach , chcieliśmy sprawdzić jacy będziemy silni współpracując ze sobą .
Je:I tak właśnie , w naszych głowach narodził się pomysł by stworzyć jakiś wspólny atak , a najlepiej technikę.
J:Gdyby tak się nad tym zastanowić , to nawet nie najgorszy pomysł .
Y:I pomyśleć , że już w wieku 4 lat , będziecie tak zgrani , niesamowite . Mi nawet do głowy nie przyszło , by z kimś współpracować .
J:Bo jesteś egoistą (dodał żartobliwie czarnooki)
Y:I kto to mówi .
Sa:Dobra chyba pora wracać do domów .
Y:Racja . Dzięki że nam pomogliście .
S:Nie ma sprawy .
I tak każdy wrócił do swojego domu . Gdy Yakis wszedł do domu ,Emika od razu się na niego rzuciła , omal go nie przewracając , następnie skarciła Fabiana , za to że postąpił tak lekkomyślnie .
Y:Oj nie gniewaj się na niego , Emika . Jego pomoc była nieoceniona .
E:Naprawdę ? Coś ty zrobił ?
Y:Dobra , porozmawiacie później . Jestem głodny , jest jakaś kolacja ?
E:Ty to jak zawszę tylko o jednym , jest właśnie przygotowałam .
I tak cała rodzina usiadła do kolacji , po usłyszeniu historii Emika i Yuki byli pod wrażeniem , czego Fabian dokonał .
E:Widzę że Fabian wdał się w ciebie .
Y:Można tak powiedzieć , choć chęci do nauki to po mnie raczej nie ma . (odparł po czym wszyscy zaczęli się śmiać .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz