Jack natychmiast ruszył na swojego
brata , gdy chciał go zaatakować w brzuch , zniknął mu z pola
widzenia i pojawił się za Yakisem , próbując go kopnąć w kark .
Lecz ku jego zdziwieniu , Niebieskooki zablokował jego kop swoją
ręką .
J:No proszę proszę , ktoś tu zrobił
jakieś tam postępy , normalnie byś już leżał na ziemi.
Y:Lepiej żebyś mnie nie doceniał ,
bo może się to dla ciebie źle skończyć. (odparł z pewnym siebie
uśmiechem)
Obaj odskoczyli od siebie . Jack
wystrzeli w stronę swojego brata , serie czarnych kul ,którymi
próbował zaatakować Emike , lecz Yakis każdą z nich odbił ,
używając swoich rąk . Gdy to zrobił podleciał do Jacka chcąc go
zaatakować , lecz czarnooki z łatwością zablokował jego atak .
J:Tak mnie nie pokonasz . Chyba zdajesz
sobie z tego sprawę co ?
Na odpowiedź Yakis się tylko
uśmiechnął , po czym przesłał prąd do ciała Jacka , przy tym
go rażąc . Ten tylko krzyknął z bólu i odskoczył od swojego
brata.
J:Hehehehe niezły ruch , ale i tak to
za mało . (odparł po czym wysłał znowu serię tym razem
fioletowych kul)
Yakis ich także bez problemu odparł .
Lecz coś go niepokoiło , widząc złowrogi uśmiech na twarzy jacka
. Nagle po paru sekundach , poczuł spadek energii , a złota aura
nieco się zmniejszyła .
Y:Co , jak to możliwe ?
W:To przez te kulę , pewnie gdy ich
dotkniesz ciałem , one zabierają ci energie .
Y:Wenuris ?
W:Lepiej na nie uważaj .
Y:Rozumiem .
Nim Yakis zdołał się zorientować ,
Jack był tuż przednim , uderzając go w brzuch . Yakis poleciał na
skalną ścianę , odpił się od niej , robiąc średnie wgniecenie
. W ułamku sekundy , pojawił się nad nim Jack i łącząc pięści
, uderzył Yakisa w kark , posyłając na ziemie . Następnie
kierował się do swojego brata , chcąc go dobić , lecz ten w
mgnieniu oka zrobił ognisto-błyskawiczną gwiazdę i rzucił nią w
swojego brata , co go mocno zaskoczyło , gdyż nie widział
wcześniej takiej techniki . Nastąpiła ogromna eksplozja . Yakis
szybko wstał i poleciał na bezpieczną odległość . Gdy ogień
znikł z dymu wyszedł Jack . Miał tylko trochę swoje ubrania
spalone.
J:Widzę braciszku , że znasz potężne
techniki , ale i tak nie są w stanie mi nic zrobić .
Y:Cholera , jest mocny .
Jack ponownie zaatakował swojego brata
, tym razem wysłał mu ogromną czerwoną kulę . Yakis nie mając
co zrobić , postanowił użyć swojej nowej techniki , więc
stworzył podwójną strzałę, i wysłał ją w kulę . Gdy se ze
sobą zderzyły , nastąpiła kolejna ogromna eksplozja , podmuch był
tak mocny , że zmiótł w dal , nawet Yakisa i Jacka , kanion coraz
bardziej zaczął przypominać krater . Gdy dym opadł , Jack zaczął
szukać swojego brata , po chwili czuł że nie może się ruszyć
,gdy na siebie spojrzał , zauważył że jest związany jakimś
lassem , gdy chciał się ruszyć , w ułamku sekundy raził go prąd
. Kiedy spojrzał z kąt , dobiega to , spostrzegł Yakisa , który
miał w połowie koszulkę zdartą , oraz parę siniaków na ciele .
J:Nieźle , widzę że naprawdę stałeś
się nieco silniejszy .
Y:Heee , to tylko próbka moich
możliwości .
Yakis korzystając z lassa , rzucał
swoim bratem o ściany , gdy to mu się znudziło , rzucił Jacka w
powietrze . A następnie rzucił w niego swoją podwójną strzałę
, ku jemu zdziwieniu Jack ją złapał , a następnie nastąpiła
eksplozja , która zadała mu tylko drobne rany . Yakis był coraz
bardziej zmęczony , ciężko oddychał , mimo że nie walczył
jeszcze na 100 procent swojej siły. Nie spostrzegł nawet swojego
brata , który przyłożył do jego brzucha czarną kulę .
Y:Cholera.
J:Podczas walki , nie wolno się się
zamyślać .
Nastąpił kolejny wybuch , nagle z
dymu wyleciało ciało Yakisa i kierowało się bezwładnie ku ziemi
. Upadek był tak mocny , że zrobił mały krater .
J:hahaha wygrałem . (dodał pewny
siebie Jack)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz