Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 maja 2016

SLW:Rozdział 36

Walka pomiędzy dwojgiem braci trwała już trzy dni , obaj mieli dość zabawy , więc postanowili użyć w końcu , pełnie swoich możliwości .
Jack wystrzelił w Yakisa , czarny strumień ognia , Niebieskooki w odpowiedź zrobił to samo , tylko z tą różnicą że był złoty . Ich siła była tak mocna , że gdy złączyły się ze sobą , nastąpiła eksplozja , która obu odepchnęła w tył . Yakis w mgnieniu oka pojawił się przed Jackiem chcąc go kopnąć w żebra , lecz ten z łatwością go zablokował , i odpłacił mu się tym samym . Obaj odskoczyli od siebie , i w dół wystrzelili słupy ognia . Po chwili ogień zaczął przybierać dziwny kształt , zaraz potem naprzeciw siebie stały dwa ogromne smoki , jeden złoty a drugi czarny . Były tak wielkie że można było je widzieć z daleka . Emika i Molly , je spostrzegły .
M:Wow , niesamowite.
E:Podziwianie , zostaw na później , musimy się spieszyć.
M:Racja .
Smoki ruszyły na siebie , i się związały tworząc cyfrę „8” , na ich głowach walczyli ze sobą dwaj bracia .
J:Jesteś naprawdę nie zły , żeby w tym stanie dotrzymywać mi kroku .
Y:Ty też , nie spodziewałem się że aż tak urośniesz w siłę.
J:Dobra koniec gadania , czas to kończyć
Y:Racja .
Gdy ich ciosy w tym stanie ze sobą się zderzały , powodowały ogromne falę , które niszczyły okolicę , naglę ziemia zaczęła pękać , i z niej zaczęła wystrzelać lawa . Obaj bracia , oddali się od siebie , tworząc swoje najpotężniejsze techniki . Jack , stworzył czarną kulę , wielkości meteorytu .
Y:Skoro tak ma to wyglądać , to nie ma co się wygłupiać .
Yakis w odpowiedzi na atak swojego brata , znów stworzył strzałę , tym razem poczwórną , czwartą była strzała ognia w kolorze niebieskim . Obaj rzucili swoje najpotężniejsze techniki , gdy się ze sobą zderzyły , nastąpiła gigantyczna eksplozja , która wielki kanion zamieniła w ogromny krater , jakby tego było mało , to nawet okolicę w promieniu 250KM zniszczyła . Dziewczyny które tam się udawały , podmuch zdmuchnął je w bezpieczną odległość . Gdy dym się rozwiał , można było dostrzec dwóch braci, których wygląd wrócił do normy, obaj ledwo stali na nogach i ciężko oddychali , byli poważnie ranni . Yakis chcąc to jak najszybciej zakończyć , ruszył resztkami sił na swojego brata , atakując go pięściami , ten tylko albo ich unikał , albo blokował . Nagle potykając się o kamień , Jack stracił równowagę , co jego brat wykorzystał . I kopnął z pół obrotu Jacka w twarz , posyłając kilka metrów dalej. Yakis z męczenia padł na kolana , opierając się rękami o ziemie i ciężko dysząc . Nigdy wcześniej z nikim , nie odbył tak poważnej walki . Chwilę później za nim pojawił się jego brat , i wbił mu nóż w plecy , niebieskooki kaszlnął krwią i padł na ziemie . Lecz okazało się że jest to hologram , a prawdziwy pojawił się za Jackiem , z okrytą ogniem pięścią , walnął z całej siły w twarz Jacka , który poleciał znów parę metrów dalej , odbijając się o ziemie . Gdy leżał już na ziemi , tym razem nie był już w stanie ruszyć nawet palcem . Resztkami sił patrzył na ledwo stojącego , w tym samym miejscu Yakisa .
J:To się nie dzieje naprawdę , jak mogłem z nim przegrać , mimo tego całego treningu . Cholera.. (powiedział do siebie w myślach , po czym zamknął swoje oczy)
Y:To wreszcie koniec (odparł Yakis , który zaraz potem także padł nieprzytomny na ziemie )
Niebo się zachmurzyło , a następnie zaczął padać deszcz . Mocząc ciała dwóch najpotężniejszych ludzi na świecie .Chwilę później , na miejsce dotarła , Emika i Molly , każda poszła do swojego chłopaka . Obie były zaskoczone tym całym pobojowiskiem , ale ważniejsze dla nich było , zdrowie braci . Kilka minut później na miejsce , także dotarli , Sensu oraz Verniko .
V:Jezu , co tu się stało ?
E:Później porozmawiamy , pierw trzeba ich zanieść do szpitala .
Staruszek i Verniko , tylko skinęli głowami i podeszli do dziewczyn . Sensu wraz z Emiką wzięli Yakisa pod ramienia , a Moll wraz z Verniko , który robił to niechętnie wzięli Jacka pod ramienia , i razem udali się do szpitala.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz