Minęło kilka miesięcy od kiedy Yakis
oraz jego mistrz Sensu , opuścili miasto . W tej chwili doszli do
jakiegoś miasteczka , które było dość dziwne , było jakoś po
południu , a na ulicy nie było żadnej duszy .
Y:Hej mistrzu , co jest z tym miejscem
? Dlaczego nie ma tu żadnej duszy ?
S:Nie mam pojęcia , chodź sprawdźmy
to.
I tak Yakis oraz jego mistrz , poszli
sprawdzić czy ktoś tu wgl mieszka , po 2 godzinach dali sobie
spokój , nie było tu nikogo .
S:Coś mi tu nie gra
Y:Co takiego ?
S:Spójrz , ta zupa jest jeszcze
ciepła, więc coś się musiało stać , nie wierze że tak o sobie
ludzie po prostu zniknęli .
Y:Masz racje mistrzu , coś tu śmierdzi
.
S:Dobra , słuchaj na razie się
rozdzielimy , ja pójdę tędy a ty tamtędy .
Y:Zgoda
Białowłosy mężczyzna , ruszył w
stronę jakiejś polany , nim tam doszedł , został zaatakowany
przez coś , lecz uniknął jego ciosów . Po chwili dostrzegł kto
jest jego przeciwnikiem . (Był to mężczyzna w wieku 30 lat , miał
średniej długości rude włosy , oraz czerwone jak krew oczy ,
ubrany był w jakąś fioletową koszulę , czarne spodnie )
S:Czego chcesz i kim jesteś ?
K:Nazywam się Kisune i jestem tym
który podbił to miasteczko.
S:Co zrobiłeś z mieszkańcami ?
K:hehe , Uwięziłem ich w moim zamku .
Ale skoro jest tu jeszcze jakiś wolny człowiek , to zaraz i ty do
nich dołączysz .
S:Nie jestem jednym z mieszkańców.
K:Mam to gdzieś . (odparł po czym
ruszył do ataku)
Kisune , ruszał się bardzo sprawnie ,
lecz staruszek był w stanie przewidzieć jego ruchy , każdy jego
cios blokował i wprowadzał kontratak .
K:Hehehe jesteś nie zły , jak na
zwykłego człowieka .
S:Ty też
Nagle na nogach i rękach rudego ,
pojawiły się czerwone łuzki.
S:Co to to nie możliwe (odparł
zszokowany siwowłosy )
K:Teraz ci pokaże moją moc)
Kisune ,w mgnieniu oka podbiegł do
Sensu i kopnął go w podbródek , jednocześnie wybijając go w
powietrze . Następnie pojawił się tuż nad nim , lecz nim zdążył
go zaatakować jego ciało spowił ogień , lecz to na nic się nie
zdało . Gdyż cios rudego był tak mocny ,że nawet ogień nie był
w stanie ochronić białowłosego . Ten po uderzeniu , poleciał na
ziemie . Jakby tego było mało , to Kisune , od razu skoczył na
swojego przeciwnika , przy tym łamiąc mu kilka żeber. Sensu
splunął krwią . Lecz mimo okropnego bólu , stanął jeszcze na
nogi . Choć ledwo się na nich utrzymywał .
K:Twardy jesteś , że jeszcze jesteś
w stanie stać na nogi .
S:Nie mogę umrzeć , nie po tym co do
tej pory zrobiłem .
K:Nie martw się , nie zabiję cię ,
wsadzę cię do celi i zmuszę byś jak reszta był moim podwładnym.
S:Nigdy tego nie zrobię .
K:Zobaczymy .
Siwowłosy się tylko uśmiechnął i
narysował płomieniem jakieś dziwne znaki przed sobą , co
zaciekawiło Kisune.
K:Co ty robisz ?
S:To będzie moja ostateczna technika .
K:Co ?
Sensu już nic nie powiedział , gdy
tylko skończył pisać, rzucił nimi w swojego przeciwnika , pod
jego stopami pojawił się dziwny okrąg , następnie na jego ciało
przechodziły jakieś znaki .
K:Co co to do cholery jest ?
Mężczyzna nic nie powiedział , tylko
zacisnął pięść po czym nastąpiła wielka eksplozja .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz